Z naukowych publikacji jednoznacznie wynika, że COVID-19 jest mniej groźną chorobą niż grypa.

       Szczepionka na COVID-19 firmy Pfizer jest bardzo dobra, co zostało naukowo udowodnione. Przeprowadzono badanie na ponad 43 tysiącach ochotników - połowa z tych osób dostała placebo, a druga połowa szczepionkę. Na objawowy COVID-19 zachorowały 162 osoby, które dostały placebo oraz 8 osób zaszczepionych. W całej tej grupie było 10 ciężkich zachorowań, z czego 9 w grupie placebo i 1 w grupie ze szczepionką.

       To, że szczepionka jest dobra, a badania rzetelne, potwierdza większość polityków i celebrytów. A zatem te wyniki badań są bardzo wiarygodne. Są wielokroć bardziej wiarygodne niż statystyki dotyczące koronawirusa podawane w mediach. Te medialne statystyki są oparte na danych zbieranych przy użyciu niepewnej, mętnej, często się zmieniającej, politycznie uwarunkowanej sprawozdawczości zarządzanej przez ciała polityczne. A badania szczepionki zostały zrobione zgodnie z wszelkimi naukowymi rygorami.
       Naukowe badania szczepionki były przeprowadzone na ochotnikach, a więc ludziach szczególnie skłonnych do ryzyka. A zatem COVID-19 to choroba, na którą osoby niezaszczepione i niebojące się ryzykownych zachowań mogą zachorować z prawdopodobieństwem około 0,75%, a ciężki przebieg będzie z prawdopodobieństwem około 0,04%. Więc w całej populacji, która jest mniej skłonna do ryzyka, te liczby będą mniejsze.
       Podobne badania robi się, sprawdzając szczepionki na grypę i zazwyczaj w grupie placebo liczba zachorowań jest powyżej 1%, a ciężki przebieg grypy występuje w ponad 0,1%.
       Mamy więc naukowy dowód przeprowadzony przez firmę Pfizer na to, że COVID-19 jest mniej groźny niż grypa. Tak mało groźna choroba sparaliżowała cały świat, zrujnowała wielu przedsiębiorców i pozwoliła państwom drastycznie zwiększyć niewolnictwo - i ludzie to masowo zaakceptowali. Głupie, nie?
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane: