Platforma Obywatelska bywa nazywana partią liberalną. A członków partii Nowoczesnej Ryszarda Peru nazywa się nawet skrajnymi liberałami.

No bo liberał to ten, kto pracuje w firmie prywatnej albo w banku. To ten, kto nie pozwala nam na nic. Chyba, że weźmie łapówkę, to wtedy pozwoli na wszystko. Liberał to złodziej. Albo pijak. Liberał jest zły. A jeszcze gorsi są neoliberałowie - czyli podobno liberałowie nowocześni (prywaciarze, lichwiarze, banksterzy), którzy toczą, lub popierają, wojny imperialne. Liberałowie to żydowscy złodzieje, a neoliberałowie to lobby wojskowe popierające Izrael. Tak te pojęcia rozumie przeciętny pochłaniacz codziennej papki medialnej.
Ale ten, kto tę papkę produkuje, używa tych pojęć w powyższym znaczeniu nie tylko w tekstach propagandowych, które sam pisze w pracy, ale też operuje nimi w życiu codziennym. No bo sam uległ własnej manipulacji!
No to zobaczmy jak jest naprawdę. Kto to jest skrajny liberał? Skrajny liberał sprzeciwia się obowiązkowi szkolnemu i emerytalnemu, jest za prywatyzacją służby zdrowia, edukacji, zakładu ubezpieczeń społecznych i wszelkich innych firm państwowych. Skrajny liberał uważa, że państwo powinno zajmować się tylko i wyłącznie ochroną ludzkiego życia i własności - i nie powinno wtrącać się do działalności gospodarczej obywateli. Skrajny liberał jest przeciw wszelkim koncesjom, licencjom, i innym regulacjom państwowym dotyczącym prywatnego biznesu. Skrajny liberał to skrajny wolnorynkowiec.
Czy PO i Nowoczesna popierają to wszystko?
To, że jakiś liberał jest Żydem, albo generałem, albo bankierem, albo członkiem PO, to cecha przygodna. A to, że jest wolnorynkowcem, minarchistą, zwolennikiem własności prywatnej, to cecha immanentna. Dany byt definiują cechy immanentne, a nie przygodne. Czarna skóra to przygodna cecha człowieka, ale immanentna cecha Murzyna - nawet, jeśli jest to nieścisłe z powodu istnienia albinosów.
Po co więc się nam miesza w głowach? Po co ten mętlik pojęciowy? Dlaczego dajemy się tak łatwo manipulować słowami?
 
Grzegorz GPS Świderski